Roman Spandowski:
Minęła okrągła rocznica bohaterskiego i tragicznego już w założeniu powstania Żydów warszawskim getcie. O Żydach i antysemityzmie (zwłaszcza polskim) pisałem już po wielekroć i pewnie jeszcze napiszę. Tym razem jednak nie o tym. W znowu przejmującej przemowie ocalały Marian Turski powtórzył swe znane z zeszłego roku jedenaste przykazanie: NIE BĄDŹ OBOJĘTNY! Tym razem je rozszerzył o współczesne detale. Że każda szerzona oficjalnie propaganda nienawiści ku komukolwiek prędzej czy później znajdzie wielbicieli, którzy staną się oprawcami.

Od ośmiu lat intensywnie pracuje w Polsce rządzonej przez PiS przemysł nienawiści ku wszelkim INNYM. Czy w oficjalnych wypowiedziach rządzących polityków, czy w sabatach skundlonych mediów rządowych. Aktualnych przeciwników politycznych, także szerokie rzesze ludzi inaczej myślących, czujących, czy nawet kochających odsądza się od czci i wiary, odmawiając im jakichkolwiek praw należnych współrodakom i współobywatelom, po prostu ludziom. Bo oni są „drugim, najgorszym sortem”, „elementem animalnym lub specjalnej troski”, „komunistami, złodziejami, kolejnym pokoleniem ubeków i esbeków”, „agentami Putina czy niemiecką trzecią kolumną”, „złowrogą ideologią gender bądź LGBT”, „nienawistnikami świętości NASZEGO papieża” czy po prostu „nie-Polakami”. Po każdym politycznym nalocie na nieheteronormatywnych wzmaga się liczba słownych i fizycznych ataków na nich, co owocuje wzmożeniem prób samobójczych, ale też samobójstw skutecznych. Krew tych ofiar kala ręce i mordy PiS-owców, ludzi kościoła katolickiego oraz ludzi obojętnych. Bo nic nie robiąc przeciwko złu stajesz się jego częścią, wręcz funkcjonariuszem.

Chrześcijańsko-europejski antyjudaizm, a potem rasistowski (ale nadal chrześcijańsko-europejski) antysemityzm długo był nie tylko tolerowany, ale wręcz hołubiony przez kulturę europejską chrześcijańsko namaszczoną. Czy tak trudno pojąć, że w końcu musiało dojść do Holokaustu? Kogo teraz będziemy wykluczać – ludzi LGBT (strefy wolne od…), uciekinierów od wojny, biedy i prześladowań z Bliskiego Wschodu (oficjalnie potencjalni terroryści i roznosiciele zarazków, nieoficjalnie ciapaci), uchodźcy przed wojną na Ukrainie (półoficjalnie banderowcy, faszyści, wołyńscy mordercy, czy wreszcie konkurenci na rynku pracy).

PiS sączy swoją ideologię nienawiści, kościół katolicki nie jest w tym gorszy, polski kołtun się cieszy – demonstruje w fackelzugach jak w III Rzeszy, potem kogoś pobije, kogoś zabije.

A mnie jako Polakowi jest boleśnie wstyd. Bo wypisać się z narodu nie umiem. I nie chcę.

Jeszcze jeden drobiażdżek z warszawskich obchodów, w których uczestniczyło też trzech państwowych prezydentów – Polski jako poniekąd gospodarza, Izraela jako wręcz oficjalnego reprezentanta ofiar Holokaustu oraz Niemiec jako z urzędu narodowego przedstawiciela dawnych katów. Mowa Izraelczyka była stosowna do miejsca jej wygłoszenia, okoliczności odlegle historycznych – ale dalej się nie posunął i nie nawiązał do obecnych problemów Izraela z Palestyńczykami. Niemiec się jak zwykle symbolicznie wychłostał jako przedstawiciel nacji, która Żydom zgotowała taki los, nawet nie próbując się tłumaczyć. Natomiast nasz (?) Duda musiał się rozwieść na temat polskich sprawiedliwych pośród narodów, jak gdyby byli liczącą się reprezentacją Polaków w tamtych strasznych czasach. Przypominam – były to
obchody rocznicy tragicznego zrywu Żydów, tak straszliwie wtedy osamotnionych w ich beznadziejnym losie. Prezydent państwa, na którego terytorium ten zryw miał miejsce, przy nikłym nie tylko odzewie, ale wręcz elementarnym współczuciu Polaków, nie miał ŻADNEGO MORALNEGO PRAWA reklamować się jako polski patriota. W tej sytuacji wszystko co polskie powinno pokornie zamilknąć. Albo jak prezydent Niemiec uderzyć w swe piersi. Niewątpliwie winy Niemców i Polaków (podobnie zresztą jak i innych Europejczyków) w kwestii antysemityzmu nie są arytmetycznie porównywalne, ale tylko arytmetycznie. Antysemityzm odziedziczyliśmy wraz z chrześcijaństwem.
I czemu to chrześcijaństwo ciągle nawraca, jak trzeba gnębić INNYCH? Będąc podobno religią niczym nieograniczonej miłości?

Udostępnij: