Roman Spandowski
Pamiętam ciebie jako buntowniczego frontmana kapeli „Piersi”, której już sama nazwa wzbudzała pianę na ustach duchowieństwa rk, oraz autora i wykonawcę songu „Ksiądz proboszcz już się zbliża” do melodii religijnej kancony, co jeszcze bardzie go poruszyła. Oraz z filmu „Girl guide”, gdzieś był samotnym w swej bezinteresowności outsiderem w nowej kapitalizującej się Polski.
Co z ciebie zostało? Do polityki wszedłeś jako ten outsider z hasłami tyleż buntowniczymi, co żadnymi. I co pozostało z twoich jednomandatowych okręgów wyborczych? A nawet i one były byle jakie w zmieniającej się scenie politycznej kraju. Pamiętam, że buńczucznie życzyłeś swoim rockowym kompanom, żeby napluli ci na gębę, jeżeli sprzeniewierzysz się swojej misji i staniesz się politykiem jak inni.
Stałeś się. I zostałeś przez nich soczyście oplwany. Pewnie dlatego już nic nie widzisz, co się wokół ciebie dzieje. Żal mi tamtego Kukiza. Ale obecnemu mógłbym dopluć, gdyby nie to, że i tak już wystarczająco jest opluty. Sic non itur ad astra, sed ad stercus. Tak nie idzie się do gwiazd, ale w gnój.
Photopolis
19 lipca 2023 — 07:00
Byłem bardzo zadowolony, że wyszukałem to miejsce . Wielu osobom wydaje się, że mają odpowiednią wiedzę na ten temat, ale tak nie jest. Stąd też moje ogromne zaskoczenie. Muszę wyrazić uznanie za Twój trud. Koniecznie będę polecał to miejsce i regularnie tu zaglądał, by zobaczyć nowe rzeczy.
Danka Stępkowska
19 lipca 2023 — 14:49
Dziękujemy za komentarz. Zamieszczone teksty są wynikiem naszej współpracy z Panem Romanem Spandowskim, absolwentem Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Wydz. Filologii Polskiej i Klasycznej.
W latach 1971-1986 pracownikiem naukowo-technicznym, następnie adiunktem w Instytucie Badań Literackich PAN.