
Ile trzeba jeszcze modlitw?
19 kwietnia wbrew KODowskim wezwaniom nie wziąłem udziału w happeningu Skiby na Starym Rynku. Jestem lojalnym koderem, ale ten termin uznałem za najniestosowniejszy dla wygłupów, nawet w najlepszej idei. To była wszak rocznica wybuchu powstania w warszawskim getcie – zasługująca na taką samą cześć jak 1 sierpnia i 1 września – wybrałem więc inną formę uczczenia tej daty. Z żółtym żonkilem udałem się więc do Collegium Maximum na tu i ówdzie reklamowaną (o wiele za słabo) debatę pt.: Konferencja przedmiotowo-metodyczna – czy dzień Polaków ratujących Żydów jest alibi dla rzeczywistych postaw społeczeństwa polskiego podczas II wojny światowej.